1. Jak już ktoś mówił - jak z kobitą - jak będziesz długo przebierał nie będziesz miał baby / motora. Ale czy to aby na pewno źle
2. Co do lasek (w motorze) mi się w silniku 650 po GL-u nie udało poluzować na tyle, żeby wyjąć laski. Gorzej. Laski się o klawiaturę zaczęły opierać a wałek mi dalej sprężynował i nie mogłem sobie dać rady z ustawieniem rozrządu bo mi uciekał... Z drugiej strony nie pamiętam żebym miał z tym problem jak zmieniałem rozrząd w "oryginalnym" silniku .... Zresztą trochę bym się zdziwił jakby sprzedawca pozwolił grzebać z luzem i laski wyjmować .... Jak pozwoli pokrywy zdjąc to będzie dobrze.
3. Wysokość.... Z tym dziwnie jest dla mnie. Nogami słabo ziemi sięgam a jak jadę kolana drętwieją Ale pewnie za mało praktyki mam.
4. Apropo amortyzatora centralnego. Właśnie sprawdziłem - tak całkiem to znowu nie siedzi i się buja po 95kg kierowcom jak nie ma powietrza. Ale dobija do rozłożonej bocznej stopki. Przy 3.5 bara już nie dobija.
Gdzieś na pomorzu (chyba okolice gdańska) jakaś firma regeneruje amortyzatory centralne za jakieś 400 zł. Niezależnie od stanu. Niestety trafiło mi dysk i pocztę więc namiarów nie mam.
5. Apropo ślizgów. Gdzieś na wschodzie (pewnie Szopen ma najbliżej) pytałem o dorobienie ślizgów. Bardzo orientacyjnie rzucili "kilkaset złotych". Niestety z powodu co w punkcie 4 nie mam dokładnych danych.
[edit] chyba tu pytałem: https://klasykmoto.pl/