Witam wszystkich użytkowników forum, oraz Hondy CX500. Problem mój może wydać się banalny, lecz dla mnie dość uporczywy. Kupiłem CX z wyciekiem od strony pompy wody. Serwisówka z internetu, przejrzałem-banał. Godzina silnik wyjęty, wymieniona reperaturka Tourmax, nowa uszczelka dekla, nowy olej, filtr, silnik w ramę, nowy płyn... no i się zaczęło. Nie miałem wześniej styczności z silnikami chłodzonymi cieczą, ale odpowietrzanie wydało mi się logicznym ciągiem, podobnym do tych w autach. Po zalaniu chłodnicy, odpaleniu silnika poczekałem aż "nabierze temperatury". Wyrzucił około 200 może 300 ml płynu. Po ostygnięciu uzupełniłem płyn i było wszystko ok. Motocykl jeździł tydzień i nie było żadnych problemów. Po 3 dniowym postoju wsiadłem dziś rano i pojechałem podbić przegląd do
stacji diagnostycznej (około kilometra od garażu). Po wjechaniu na stację, pan z wąsem chodzi ogląda, kręci wąsem, że stary i że co to za wynalazek, krótkie, długie, stop, kierunek, sygnał i już bierze pieczątkę a tu nagle rzyg... Płyn, chyba wszystko wyleciało... do domu wracałem pół godziny, żeby nie dopuścić do spuchnięcia silnika. Drodzy forumowicze, czy ktoś miał podobny problem?