Cx500C - problemy z odpalaniem i osiągami

[Hollip]

Hej,

Tak jak mówił szopen, mój poprzedni wątek zaginął po backupie forum, więc znowu go zamieszczam.

Lista problemów:

- motocykl ma problemy z odpalaniem (zwłaszcza po dłuższym staniu - po tygodniu najlepiej odpalić na szybkostarta)
- osiągi są baaardzo dalekie od oczekiwanych - ledwo do 100 dociąga, od 80 czuć, że już brakuje mocy
- średnio pali z 6,5 l na 100km i więcej
- słuchać jakieś stuki z okolic silnika (kilka podejrzeń - wentylator - to sprawdzę jakoś na dniach; zawory - to i tak do roboty; metaliczno - chrupiacy - ale bardzo delikatny - odgłos z tyłu silnika - słychać jak się posłucha "przez śrubokręt")
- wydaje się jakby gorzej palił na prawy cylinder - jak wyjmie się prawą fajkę to dalej kręci (ale słabo), jak lewą to zaraz gaśnie
- nierówna praca na jałowym (czyżby kompresja?)

W zeszłym sezonie było lepiej, ale potem rozpadł mi się wiatrak chłodnicy, a jak ją naprawiłem to ktoś mi go przewrócił na parkingu.

Diagnostyka jaką wykonałem (trochę też zrobiłem od ostatniego - skasowanego - postu)

- sprawdziłem nieszczelności króćców - wygląda ok, na wszelki wypadek dodatkowo załatałem je plastikiem w spraju
- kompresja - dzisiaj testowałem, co prawda na zimno - 140+ na lewym cylindrze, 125 na prawym ( trochę mało)
- opory na stojanie - sprawdziłem jeszcze raz, wszystkie w normie poza ostatnią wartością z załączonego obrazka (300 omów zamiast okolic 400, dość mocno odbiega, niestety) http://s39.photobucket.com/user/napalmf ... t.jpg.html
- filtr powietrza wyglada ok
- przełożyłem fajki i świece w cylindrach, żeby wykluczyć problemy z nimi - bez zmian
- próbowałem zmienić naciąg łańcucha rozrządu (myślałem, ze ten metaliczny dźwięk to za luźny łańcuch, który zjada śruby - ponoć to się zdarza), ale nic się nie zmieniło, tzn. napinacz pozostał w tym samym miejscu i ma ciągle dużo zapasu - spróbuje jeszcze raz po regulacji zaworów

Przede mną jeszcze sprawdzenie czy wentylator dobrze się trzyma (może to jest źródło stuków?) i regulacja zaworów. Macie jeszcze jakieś pomysły co sprawdzić, póki co bez zrzucania silnika? Mam cichą nadzieję, że uda się coś znaleźć i wbrew przepowiedniom szopena nie będzie to rozrząd...

A póki co moto stoi i czeka, a pogoda taka ładna

[szopen]

14 na lewym i 12 na prawym? To na pewno już Ciebie manometr oszukuje.... chyba że tak jak Jerry masz płyn chłodniczy w cylindrach i podbija tobie kompresje...

Może stukać i wentylator, ale to byś słyszał, chyba CIebie nie ominie zajrzenie do silnika...

[Hollip]

Nie 12 i 14 bar, tylko 125 i 140 psi - z tego co wygrzebałem w internecie idealnie jest chyba 170 psi.

[jaca cx]

Spora rozbieżność i dużo niewiadomych ... Co się będziesz szczypał silnik na stół i remont głowic i badanie pierścieni tłokowych itd... ale w zimie

[Hollip]

Taki mały update - coś mnie wczoraj tknęło i wsadziłem palec przez okienko kontrolne rozrządu (to z odpowietrzeniem komory silnika), żeby sprawdzić stan napinacza. No i jak sobie pomacałem, to na końcu napinacza coś się kręci i ma nierówną końcówkę, obejrzałem trochę zdjęć zerwanego ślizgu i obawiam się, że mi stało się to samo

[szopen]

Silnik jest do przeglądu, o sprawdzeniu lusterkiem dentystycznym mówiłem Tobie jeszcze ostatnim razem, ja też miałem ostatnio to samo, dobrze że w porę przyłapałem:

viewtopic.php?f=9&t=28&start=280#p4751

Nie ma Ci kto tego zrobić to poczekaj, ja złoże swój silnik i będę miał terminy na roboty, możesz silnik do mnie wysłać na przegląd albo motocykl kurierem... ale musisz liczyć się z kosztami, bo jak się otworzy to się kumuluje wszystko...

[Hollip]

Lusterkiem sprawdzałem jakiś czas temu - napinacz miał jeszcze sporo miejsca (tzn. nie było widać oczka) - teraz jak go próbowałem wyregulować to okazało się, że luzu brak...

[szopen]

według doświadczonych użytkowników (nie według mnie), łańcuch powinno się wymienić jeśli śruba kontrująca jest już mniej więcej w środku fasolki.... powiem Ci tak, bo wygląda to tak jakbyś za wszelką cenę chciał to naprawić nienaprawiając, chyba należałoby w Twoim wypadku zastanowić się nad nowszym, bardziej bezawaryjnym motocyklem, a ten po prostu sprzedać jak jest za tyle za ile pójdzie. Decyzje tak czy siak musisz jakieś podjąć.. koszty są duże, a niejednokrotnie jak się otworzy to się zastaje po prostu zarżnięty silnik...

[Hollip]

Źle mnie zrozumiałeś Szopenie Jestem w pełni świadom, że otwarcie silnika i robota mnie nie ominie - bardziej mi chodzi o to, że ostatnio sprawdzałem (i regulowałem) ten łańcuszek a tu bęc taka niespodzianka... więc zanim zdejmę ten silnik próbuję oszacować jakie niespodzianki zastanę w środku

Co do nowszego motocykla, to nie będę krył, że noszę się z takim zamiarem (kurde, jednak lubię jeździć na moto, a nie tylko je naprawiać), ale myślę, że hondę sobie zostawię jako "poligon" do nauki mechaniki (przez te 3 lata napraw hondy trochę się podszkoliłem, zważywszy na to, że zaczynałem od totalnego zera ). Ale to też kwestia ile trzeba będzie wpompować w remont - funduszy nieograniczonych niestety nie mam...

A, i zapomniałem podziękować za propozycję pomocy! Ale jak napisałem powyżej, chyba zostawię sobie tę "przyjemność" na zimę No chyba, że już totalnie się poddam. Na razie ogarniam garaż i ręce do pomocy przy zrzucaniu silnika.

[szopen]

rozbierzesz ocenisz....