Piterrrrr napisał(a):No to teraz widać że masz automatyczny napinacz. Czyli nie masz żadnych fasolek. Patrzysz jak bardzo jest rozciągnięta sprężyna od napinacza.
I na moje oko jest juz zajebiście rozciągnięta bo zwoje są od siebie oddalone mocno... tak jest na oko u ciebie:
a tak powinno być:
W zależności od napinacza, powinno być widać taki bolec zabezpieczający, w niektórych napinaczach jest z boku trzpienia,
ale w niektórych jest u dołu
Chodzi o ten co pojawia się zaraz obudową napinacza na tym "tłoczku popychającym", tu na zdjęciach zaraz za szczęką suwmiarki po lewej stronie:
dokładnie element 6a:
Jeśli na trzpieniu/tłoczku jesteś w stanie zauważyć ten kołek rozprężny to to już jest KONIEC DEFINITYWNY, oczywiście nie zdołasz go zauważyć jeżeli masz wersje napinacza w której to kołek rozprężny jest od frontu a nie od dołu, jeśli masz go od frontu to pozostaje Ci jedynie obesrwować "zaciśnięcie zwoi" a tak jak widzisz to u ciebie jest już mocno szeroko.
Cała litania o napinaczu automatycznym jest tutaj:
viewtopic.php?f=13&t=254POjeździsz za długo i masz oto taki efekt:
Choć i tak napinacze automatyczne są wadliwe w tych motocyklach bo "kulka żłobi łoże", ale o tym poczytasz w tym linku co ci dałem..
PS.
JARSON ZDJĘCIA WRZUCAMY DO GALERII FORUM!!, ty skasujesz zdjęcia w swoim google i zdjęcia na forum przestaną działać i ktoś nastęny jak przyjdzie to nie będzie wiedział o co chodzi.... a... i będziesz i tak potrzebował tych uszczelek i oringów, a jeszcze trzeba wysłać pewnie będzie pokrywe zaworową na rozwiercenie pod większy uszczelniacz wody.. przód silnika też trzeba rozebrać raczej bo jest tam łańcuch pompy olejowej, i pewnie jak nikt nie orbił to tez troche brudu w silniku także powodzenia z zajebistymi CXami... bierz się do roboty lepiej bo w tych motocyklach jest najpierw robota a później przyjemność..