Re: Napinanie łańcuszka rozrządu
Napisane: 15 cze 2018, o 23:09
No właśnie o to chodzi że ten koleś mimo że wogole, jak sam powiedział, nie zna się na motocyklach jest pozytywnie zakręconym inżynierem. Zauważyliśmy że to nie jest zwykły kawałek metalu tylko rodzaj sprężyny. Co do kosztów to są opłacalne, powiedzmy że 1/5 ceny nowego oryginału.
Pozostaje sprawa licencji jeszcze bo jeżeli miałbym wejść jakiemuś producentowi w paradę to nawet nie zaczynam. Tzn mogę ewentualnie rozprowadzić po znajomych. Wiecie czy ktoś ma licencję na produkcję czy może już wygasła?
Jeżeli już uda mi się coś wyfrezowac to tak jak Szopen piszesz najpierw test na Zielonym Paskudzie.
Będę robił ten silnik sukcesywnie wykluczając problemy żeby się nie zarżnąć finansowo. Zacząłem od tyłu bo tam było najgłośniej. Właśnie zdjalem przód, pompę oleju. Jutro wyjmę sprzęgło i skrzynię. Sprawdzam każdy gwint, oring, uszczelkę, oglądam gładzie wałków.
Poprzedni jeździec a może jego mechanik poskładał CAŁY silnik tylko na silikon. Zero uszczelek, nigdzie. Skrobania od cholery.
Pozostaje sprawa licencji jeszcze bo jeżeli miałbym wejść jakiemuś producentowi w paradę to nawet nie zaczynam. Tzn mogę ewentualnie rozprowadzić po znajomych. Wiecie czy ktoś ma licencję na produkcję czy może już wygasła?
Jeżeli już uda mi się coś wyfrezowac to tak jak Szopen piszesz najpierw test na Zielonym Paskudzie.
Będę robił ten silnik sukcesywnie wykluczając problemy żeby się nie zarżnąć finansowo. Zacząłem od tyłu bo tam było najgłośniej. Właśnie zdjalem przód, pompę oleju. Jutro wyjmę sprzęgło i skrzynię. Sprawdzam każdy gwint, oring, uszczelkę, oglądam gładzie wałków.
Poprzedni jeździec a może jego mechanik poskładał CAŁY silnik tylko na silikon. Zero uszczelek, nigdzie. Skrobania od cholery.