Cześć
Mam taki problem z CX650, że po kilku dniowej przerwie w jeżdżeniu, rozruch odbywa się najpierw na lewym garze, a dopiero po 20-30 sekundach odpala drugi. Jak już odpali drugi, to nawet zimny silnik pali od razu na dwa. Na drugi dzień odpalą dwa, jednak po kilku dniach stania, sytuacja znowu się powtarza. Mój mechanik rozłożył ręce, przejrzał motocykl, cewki, moduł, itp. i nie znalazł rozwiązania.
Generalnie maszyna pracuje b. dobrze, brak innych problemów w czasie jazdy.
Macie jakieś pomysły?

Przed odpalaniem podmuchaj troche w wężyk od kranika. Jest podciśnieniowy a jak patrze to najpierw napełnia się lewy a jak w nim paliwo jest to potem prawy. Ale leje się tylko jak jest podciśnienie w króćcach

Zresztą cx-y znane są z niechęci do palenia po dłuższej przerwie....

Moto stoi na bocznej?

Ale napisał że lewy pali pierwszy, więc to nie to o czym myśli Szopen.

ja bym zrobił tak, żeby zamknąć kwestie przelania niedolania i inne. Zjechał motocyklem, zamknął kranik, wypalił paliwo do końca z gaźników aż zgaśnie, na drugi dzień postawił motocykl na centralnej. Otworzył kranik, poczekałbym aż przeleje komory i palił.

Jako że to 650 to (jeśli nie modyfikowany) kranik pokciśnieniowy. Wtedy bez dmuchania / dłuższego kręcenia może się nie obejść. Ja tam po zimie dmuchałem a i tak nie miał ochoty gadać ....

a tak tak tak, jeszcze to 650, może membranka w kraniku jest juz stara...

Dzięki za sugestie! W kwestii jasności, maszynę stawiać na dłuższy postój na centralnej, czy to bez znaczenia? Kranik zamykać za każdym razem przed dłuższą przerwą? Jeśli gaźnik jest podciśnieniowy, a nie grawitacyjny to post szopena z 19:08 jest nieaktualny, tak? Pozostaje dmuchanie w wężyk?

Tak samo miałem w Nighthawku 450, który ma takie same gaźniki. Nie było różnicy czy stał na centralnej, czy bocznej. Jak długo stał, to chodził chwilę tylko na jeden gar po odpaleniu. W customie jak narazie z tym nie mam problemu.

teraz kojarze żę po bardzo długim postoju moja cebra tak miała, ale jak się robiło ciepło i używało się na codzień to tego nie było... mi nie przyszło do głowy żeby z tym walczyć.