Żeby się żony denerwowały ?

Żeby opróżniać konta bankowe .

Co znowuż skutkuje nerwami małżonek

Chyba że małżonka też jeździ,wtedy to opróżnianie konta jest dwa razy szybciej.

chyba dawno nie zaglądaliście do mojego wątku, rozjebany CX najlepszym sposobem na szybką glace...

No fakt.
Ale nie tylko CX,każda odbudowa klasyka to drenaż dla kieszeni.

ja wcale nie mówię o kieszeni, mówię o tym że rozkładasz i zadajesz sobie pytania o sens życia, posiadania wnuków itp... Poza tym nie przesadzajmy, to nie rocznik 40ty... dałem dupy i tyle. Trzeba było tak jak kolega optimistiq szukać bez frajerstwa...

Sprawdzałem czy był taki wątek na forum. Więc niektórym już minęło trochę lat od zakupu, można by odświeżyć ten temat.
Dlaczego nim jeżdżę:
-bo to mój jedyny motocykl więc samo "przez sie"
-stosunkowo mało jest ich w naszym kraju
-fajny nietuzinkowy, poprzeczna v-ka, ładny dźwięk (nawiązanie do punktu wyżej)
-nie trzeba mi dużych osiągów, nie jeżdżę też często więc powiedzmy nadaje się idealnie
-nie uważam się za wielkiego motocyklistę tylko uważam Cx-a za hobby, zainteresowanie, zawsze lubiłem motocykle
Nie wiem co by tu napisać, na krótkie trasy i pojeżdżawki ok. Mały bak w Customie wkurw..

Pewnie jakbym miał kasę to cx-a zostawiłbym i kupił drugi sprzęt na dalsze trasy. Z minusów to tak jak napisałeś mały bak, szkoda mi go było na szutry, nie za bardzo nadawał się na dalsze trasy, brak części oryginalnych (patrz podróbki ślizgów), DL'a, pomimo, że nowszy, droższy jakoś mi tak bardzo nie szkoda. No i ten dreszczyk że człowiek zastanawiał się czy w dalszą trasę 1-1,5 tys km. wybierać się cx-em, czy gdzieś nie stanie.

Miało być dlaczego jeździsz a nie dlaczego nie jeździsz CX-em

Bo to mój jedyny motor i nie mam miejsca ani kasy na drugi

Bo mi się podoba

Bo nie potrzebuje motora do tyrania "na codzień"