Rejestracja motocykla na zabytek

[sirturek]

Myśle, że konserwator nie ma wyboru, nie może sobie działać wedle własnego uznania tylko musi opierać się na prawie. Jeśli pojazd spełnia warunki ma obowiązek go wpisać do rejestru. Jeżeli wystosuje decyzje odmowną to musi ją uzasadnić, czyli wpisać jakich warunków pojazd nie spełnia. Zdarzają się problemy w wydziałach komunikacji i wynikają one z braku kompetencji urzędników. Wtedy należy poprosić kierownika i sprawa się rozwiązuje. Swego czasu byłem urzędnikiem i wiem jak to wygląda od środka. Urzędnik musi postępować według KPA.

[szopen]

może odmówić a ty wtedy się kopiesz z koniem i zostajesz z opinią rzeczoznawcy wartą pińcet, nie wiem czy dziś nie więcej. I to jest z autopsji, rzeczoznawcy sami odradzali mi przechodzenie w lublinie na zabytkowe tablice. No to co, zarobić nie chcą?

Ja osobiście rozmawiałem z panią konserwator lubelską, zadzwoń sam przekonaj się. Powiedz jej, tak jak ja, że w woj. lubelskim wszystko niż na odwrót bo rzeczoznawcy nie chcą mi robić opnii bo pani odwala. TO ona ci powie, czy pana auto ma jakieś cechy szczególne? i powodzonka...

[sirturek]

W takim razie wysłał bym zapytanie bezpośrednio do konserwatora, bez wcześniejszego przygotowania białej karty. Opisał pojazd i poczekał na odpowiedź, ma urzędowe 30 dni. I wtedy masz pewnik.

[szopen]

no akurat tego żąden z rzeczoznawców mi nie zasugerował, ale ja i tak dałem sobie spokój. Dlatego że u nas by nie przeszło, a bo kierownica, a bo fotel recaro, a bo alufelgi - w moim aucie jest wiele rzeczy za które można odwalić . Tylko że widzisz, gdzie indziej w Polsce rejestrują na żółte tablice różowe polonezy i wsio OK. Za rok golfa mogę już chyba przestać płacić OC - tzn płacić okresowo. jest jeszcze takie coś jak pojazd "szczególny", jakoś tam się to nazywa, taka opiniia kosztuje 350 zł (kosztowała) od rzeczoznawcy i nie trzeba konserwatora zabytków, i można też OC okresowo.

Co do przeglądów, ciekawe czy nowe przepisy postyczniowe, zmienia coś w przypadku zabytków;) Bo te co dostały wpis stały to rozumiem... a co z nowymi zabytkami? nie wiadomo.. może cała zabawa przestanie mieć sens.

[sirturek]

Raczej to zostawią, mogą podnieść barierę wiekową pojazdu zabytkowego. I tego się bym spodziewał.

[szopen]

Bezgrancznie nie da się tego podnosić, po ilu tam? 50 latach i tak pojazd wchodzi na zabtkowy szczególny dla historii z automatu... więc w połowie drogi status zabytku to już w sam raz. Jeśli zrobią tylko 10lat różnicy miedzy zabytkiem a autem o znaczeniu historycznym, to też wielu osobom będze się opłacać jeszcze poczekać dodatkowe 10 lat, skoro i tak już tak długo czekali.

I to jest najgorsze, bo ja już rezygnując z zabytkowości, chciałbym mieć olewe zupełną, a tu nagle okaże się, że auto, które nawet nie aspirowało do zabytkowego, stanie się z marszu odgórnie autem zabytkowym - wręcz o znaczeniu historycznym, choć konserwator nawet nie chciał na niego splunąć. Pierd... mamy kraj.... Ja np nie chce, żeby moje mienie ruchome było "nadzwyczajnym" mieniem ruchomym nie mając na to wpływu, ale guzik mam do powiedzenia.. (dlatego pis musi odejść - oni mieli naprawić również i takie niedorzeczności - żeby żyło nam się lepiej)

[sirturek]

W przypadku pojazdu zabytkowego rejestracja taka ma jeszcze sens pod kątem ubezpieczeniowym. W razie kolizji czy jakiegoś wandalizmu ubezpieczyciel musi pokryć koszt powrotu pojazdu do stanu jaki był przed zdarzeniem. Bez tego zrobią szkodę całkowitą, przy cx'ie pewnie max na 4 tyś i bye.
Myslę, że dzisiaj zrobienie ładnego cx'a wraz z bazą to co najmniej 3xtyle.

[wojtex]

Dopowiem tylko, że aby zarejestrować pojazd jako zabytkowy, nie jest konieczna opinia rzeczoznawcy, a białą kartę można zrobić samemu, oczywiście spełniając wszystkie wymagania odnośnie treści, układu, zdjęć i nawet gramatury papieru. Naprawdę, nie jest to trudne, a zostaje w kieszeni kilka stówek. Konserwator zabytków na tej podstawie powinien wpisać pojazd do rejestru. Mam na myśli pojazdy bliskie oryginałowi bo jeżeli pojazd odbiega od stanu oryginalnego ale przedstawia "wartość historyczną" to pewnie tutaj konserwator może poprosić o opinię rzeczoznawcy ale to tylko moje domysły bo dotąd miałem styczność tylko z pojazdami w oryginalnym stanie albo przywróconymi do oryginału. WK potrzebuje potwierdzenia wpisu do rejestru zabytków ruchomych oraz umowy kupna - sprzedaży. Na tej podstawie wydaje tablice próbne. Dalej lecimy do stacji diagnostycznej gdzie robi się przegląd rozszerzony i wykupujemy OC. Z kompletem tych dokumentów WK ma obowiązek rejestracji. Jeżeli nie ma starej tablicy rejestracyjnej to spisuje się oświadczenie o braku tablicy. Zdarzyło mi się też, ze rejestrowałem pojazd bez dowodu rejestracyjnego więc było konieczne jeszcze oświadczenie, o nabyciu pojazdu w dobrej wierze, że pojazd nie pochodzi z kradzieży itp.

Niestety zdarzają się urzędnicy, którzy nie są dobrze zorientowanie w temacie i zaczynają się problemy ale to już kwestia loteryjna. Warto wcześniej zadzwonić do danego WK i wstępnie wybadać jakie jest ich nastawienie i zorientowanie w kwestiach zabytków. Jeżeli już na wstępie będą robić problemy to proponuję wybór innego WK. Nie jest obligatoryjne rejestrowanie pojazdu w powiecie zameldowania. Ostatnio to też przerabiałem, akurat w przypadku Hondy.

[wojtex]

W moim WK wymagają OC ale to dla mnie też jest wątpliwe ponieważ przecież w przypadku zabytków całoroczne OC nie jest konieczne. Ja w każdym razie nie rozdrapywałem tej sprawy i za każdym razem wykupywałem OC.

[jerry]

Wiecie OC za CXa to nie problem bo mi w PZU wychodzi koło 50zl na rok. Ale nie chce mi się na przeglądy jeździć. Zwłaszcza, że taki przegląd to kompletna fikcja. Jeszcze mi żaden diagnosta nie wsiadł na motor co najwyżej stojąc z boku klamkę wcisnął i światła sprawdził....
Dlatego zaczynam rozważać...
No ale teraz- jakie są minusy? Mogę na żółtych na Transfogarską jechać?