Teraz jest 27 kwi 2024, o 10:36

Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Pochwal się swoją Hondą CX, relacjonuj postępy prac nad Twoją maszyną
 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 10 lip 2023, o 09:38

Pomysł z zakupem Hondy CX chodził za mną od paru lat. Niestety, przeoczyłem moment kiedy za cenę skundlonej WSKi można było mieć jeżdzącego CX i rynek się mocno skurczył, więc długo grzebałem po ogłoszeniach, nie tylko w Polsce.
W końcu pojawiło się ogłoszenie - co prawda GL, nie CX, ale cena znośna, odległość nieprzesadna. No to jedziemy.

Dodam tutaj, że od początku założenie było takie, że CX jest przeznaczony do przeróbki, więc średnio mnie interesował stan wszystkiego poza silnikiem. Bo ten silnik to ma dla mnie wygląd mega petarda. Wystarczy go leciutko stuningować i wyglądałby jak wytworzony na przełomie XIX/XX wieku, a że w planach miałem motocykl w stylu steampunk, no to idealnie by się wpasował w klimat.

Po motur pojechałem, kwotę oczekiwaną przez sprzedawcę wyasygnowałem nawet nie targując się zbytnio, przytargałem, wyładowałem do garażu, przykryłem kocykiem i tak sobie stał i czekał aż się trochę ogarnę z wykończeniem domu.

Obrazek
Obrazek

c.d.n
Ostatnio edytowano 10 lip 2023, o 16:05 przez yogurt, łącznie edytowano 2 razy
My jesteśmy krasnoludki hopsasa

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 "Mysie leże"

Post przez yogurt » 10 lip 2023, o 11:04

Przyszła zima, więc w tzw "wolnych chwilach" [*] postanowiłem przyjrzeć się wynalazkowi.
Odgruzowałem garaż (2 dni roboty), wyciągnąłem motura i paczam.
No, ciekawe. Ma sporo chromowanych dodatków podokręcanych do owiewki, jakieś dziwne pokrętła oraz tajemnicze przełączniki po prawej stronie. Oraz system audio ("no nie działa, jakieś kabelki są pozrywane"[**]) z - tu zaskoczenie - magnetofonem! A ponieważ mam prawie pisiont lat, to magnetofon to - nomen omen - pieśń mojej przeszłości i jeszcze sporo kaset mi zostało, to im się trochę ślipia zaświeciły. No nic, skoro audio nie działa, motura nie zrobię w zimie (sterta materiałów budowlanych wytargana z garażu w celu dostania się do motura mocno to unaoczniała), to wezmę się chociaż za audio, bo to jestem w stanie naprawic w domu.

Postanowiłem zdemontować audio z owiewki i zabrać do domu. Ale po roztwarciu owiewek oczom mym ukazał się widok że łohoho. Okazało się, że w środku myszy urządziły sobie gniazdo. Gniazdo zbudowane ze słomy, jakichś papierków i... izolacji odgryzionej z przewodów ("ten motocykl parę lat stał w stodole w Holandii"). No i już wiedziałem, że będzie wesoło.
Dlatego ochrzciłem Hondę mianem "Mysie leże".

Ostrożnie, żeby nie uszkodzić przewodów i konektorów, zacząłem się pozbywać słomy i mysich trupów z owiewek.
Obrazek
Następnie zemontowałem system audio i połączyłem go ponownie po wyjęciu z motocykla.
Obrazek
Podłączyłem zasilacz, włączyłem - radio martwe jak Dodo.

No ale tutaj pojawiła się wątpliwość.
Skoro moto jest całkiem nieźle wyposażone, to może trochę szkoda go przerabiać? Zwłaszcza, że tych interstejtów wcale dużo nie ma. A z magnetofonem to już w ogóle.
Kolega, który jest fascynatem starej japonii zaczął mnie namawiać na renowację bo "przerobić zawsze zdążysz". No i stanąłem na rozdrożu.
Przerabiać?
Nie przerabiać?

Rzut monetą?
E, inaczej.
Spróbuję uruchomić mocno pokancerowany magnetofon. Zadziała - zostajemy przy oryginale. Nie zadziała - przerabiamy.

No to motur do garażu, pod kocyk, budowlanka do garażu, audio do domu i do roboty.

Przy okazji, sprawdziłem co robią te dziwne przełączniki po prawej stronie owiewki.
Otóż, nic. Nie są do niczego podłączone.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

[*] Kto kiedykolwiek budował, remontował lub wykańczał dom, doceni ten dowcip.
[**] Kolorem czerwonym będę oznaczał wypowiedzi sprzedającego.
Ostatnio edytowano 10 lip 2023, o 16:06 przez yogurt, łącznie edytowano 1 raz

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 10 lip 2023, o 14:08

Powierzchowne sprawdzenie systemu audio wykazało, że jedyne elementy kable które są nadgryzione zębem czasu (i myszy) to te głośnikowe; na dodatek mają zeżartą izolację ale druty są całe. Na początek więc oczyściłem wszystkie konektory przy pomocy kontakt sprayu, poskładałem wszystko jeszcze raz, podłączyłem zasilanie, włączyłem i... W głośnikach było słychać wyraźny pstryk włączanego systemu. Dobra nasza.
Wyświetlacz nadal martwy, radio nie reaguje na przyciski, no ale najpierw magnetofon.
Podczas rozbiórki magnetofonu okazało się, że ktoś tam pchał swoje paluchy, bo kilka śrubek miało mocno zniszczone łby, a plastiki płyty czołowej są popękane - tak samo jak i sama płyta czołowa. Zadanie na później: znaleźć płytę czołową magnetofonu.
No i okazało się, że kabelek masy jest oderwany. Polutowałem, podłączyłem bez składania - bingo! Silnik się kręci. Ale nic poza tym, bo z paska napędu została gumowa maź rozsmarowana po kołach pasowych. Pasek zmierzyłem metodą "na sznurek"- cienki sznurek zakładasz tak jak powinien iść pasek, mierzysz długość, dobierasz pasujący pasek. Dla świętego spokoju kupiłem kilka sąsiednich wymiarów (i tak kilka pasków wyszło taniej niż ich wysyłka), jak przyszły wybrałem najlepiej pasujący, założyłem i...


(muzyka: Soyka - Sonety Shakespeare)

No to co - magnetofon działa, zatem zgodnie z przyjętym wcześniej założeniem, idziemy w oryginał!

Próbowałem też naprawić radio, ale tam więcej grzebania jest. Na początek okazało się, że usmażone są drivery wyświetlacza LED. Na szczęście są dostępne na ali, jednakże ponieważ obawiałem się że są to wyluty (okazało się, że słusznie), zamówiłem na wszelki wypadek kilka sztuk, plus nie wlutowałem ich bezpośrednio, tylko wlutowałem podstawki (problemem drgań będę się przejmował później). No i okazało się że przezorność nie była w żaden sposób nieuzasadniona, bo dopiero trzeci driver spowodował ożywienie się wszystkich segmentów wyświetlacza. Bingo!

Po włączeniu się wyświetlacza okazało się, że wyświetlana częstotliwość nie pasuje do częstotliwości radiowych w PL. No tak, bo to motur sprowadzony w latach 90 do Holandii z USA (sprawdzone na stronie holenderskiego urzędu), więc jest nastrojony na częstotliwości USA. Zacząłem pytać o możliwość przestrojenia - da się, tylko wyświetlane będą niewłaściwe częstotliwości. Z głupia frant zguglałem schemat radia i co się okazało? Że całe radio jest identyczne, niezależnie od rynku docelowego - USA, JP, EU - różnią się tylko zastosowanym kontrolerem PLL. Gdybyście się zastanawiali: kontroler NEC uPD1701C w wersji 014 jest na EU (pełne oznaczenie: uPD1701C-014). I jest dostępny na ali, oczywiście wylut :)
Zamówione, odebrane, wlutowana podstawka, założony nowy kontroler PLL - i cyk, częstotliwość domyślna jest europejska. Bingo!
Niestety, kontrola radia również nie działa - podejrzewam upalone bufory wejściowe sterowania. Też są dostępne, więc zamówiłem ale przyszła żona i powiedziała że na razie dosyć tego grzebania w elektronice, dom się sam nie zbuduje.

No to radio do pudełka, pudełko na szafkę w garażu i czekamy lepszych czasów :)
Ostatnio edytowano 10 lip 2023, o 20:16 przez yogurt, łącznie edytowano 1 raz

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 10 lip 2023, o 14:41

W sumie robota z moturem czekała aż się ogarnę z budową na tyle, żeby pozbyć się rzeczy budowlanych z garażu, bo wejście do garażu wyglądało tak, że otwierasz drzwi, i koniec. Stoisz. Kroku nie zrobisz.
No ale jak się okazało, wystarczył zewnętrzy impuls - firma w której wynajmowałem powierzchnie magazynową wypowiedziała mi umowę i nagle się okazało, ze do garażu musi wejść wszystko, co miałem u nich upchane. No to kosztem dwóch tygodni popołudniowej pracy okazało się co następuje:
  • te rzeczy, które myślałem że będą kiedyś potrzebne, wcale tak bardzo potrzebne nie są
  • te które miały być sprzedane, można sprzedać teraz a nie za rok
  • te, które są niezbędne, wystarczy poukładać na półkach...
  • ...a półki da się zrobić ze starych schodów technicznych. Zrobionych z belek dachowych i resztek deski elewacyjnej pozostałych po budowie.
No i nagle mam w garażu siedem moturów i jeszcze miejsce żeby sobie grzebać przy Hondzie. Najs.

No i wtedy mnie trzepło, że nie zrobiłem jeszcze nawet przeglądu po sprowadzeniu. A wypadałoby, jeżeli ma to być jeżdżący motur.
No to teraz wszystkie siły na doprowadzenie motura do stanu żeby przeszedł przegląd. Złe moce w postaci żony grzebią se w ogródku, to ja se pogrzebię w garażu. Dom nadal nieskończony, ale skoro pokoje są, łazienki są, podłogi są i zostało trochę pracy na zewnątrz, no to jedziemy z odpalaniem motura.

Do tej pory odpalałem go "z butelki" ("panie, tam ze zbiornika rdza poleciała, że aż gaźniki musiałem czyścić, to ja go nawet nie podłączałem żeby znowu nie zapchać gaźników rdzą"), na pierwszy ogień poszedł zbiornik. Zapuściłem kamerę inspekcyjną do środka - no nie ma tragedii z tą rdzą. Trochę nalot jest, ale bez szału, żadnych luźnych płatów rdzy. Na wszelki wypadek założylem dodatkowy, bardzo gęsty filtr na przewód paliwowy, wlałem litr paliwa do zbiornika no i nagle mam litr paliwa na ziemi, bo zbiornik nie to, że zardzewiały, tylko pękł na zgrzewie i się z niego paliwo leje.
Dokładne obejrzenie zbiornika wykazało, że ktoś o tym wiedział i usiłował to zakleić jakimś silikonem :[ , jednakowoż ze skutkiem marnym.
Szybki research na rynku, naprawy podejmie się firma Kanuj, koszt od 700 w górę <bezradny> . Plus lakierowanie. Plus nowa kalkomania, której nie ma. Albo jest, ale droga.
Dobra, to na później, tymczasowo znalazłem zbiornik z hondy GL500 (nie interstate) za połowę tej kwoty, bez kalkomanii, ale przynajmniej szczelny i kolorystycznie pasuje.
Zbiornik przyszedł, podłączyłem, wlałem litr benzyny - jest ok! Odkręciłem kranik no i nagle mam drugi litr paliwa na ziemi, bo kranik przecieka.
Zamówiony zestaw naprawczy kranika, kranik rozebrany, gumy wymienione, nie cieknie, uff.
Odpaliłem motura i - gada <radocha> Czy na ciepło bez ssania, czy na zimno ze ssaniem, odpala od pierwszego zakręcenia rozrusznikiem.
Pierwszy etap przygotowywania do rejestracji za nami <lol>

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 10 lip 2023, o 16:00

Drugi etap - elektryka. Coś mocno zgrzebane jest, kierunkowskazy przednie świecą albo nie. A do tego przednia lampa amerykańska, bez światła postojowego, a wiem że o to diagnosta może się przyczepić.
No to wyciągamy instalację z owiewki.
OXUJUZŁOTY. No, dopiero tu widać szkody. Nie tylko mysich zębów, ale też pomysłowości grzebaczy.
Instalacja przeżarta przez myszy, ale też poszatkowana, bo pewnie jakiś cholerny holender sobie wymyślił, że fajnie jest jak kierunki się świecą po hamerykańsku, cały czas, ale że to przeglądu nie przejdzie, to zrobił do tego wyłącznik.
I teraz taka prywatna uwaga:
NIE STOSUJCIE SZYBKOZŁĄCZEK W INSTALACJI MOTOCYKLOWEJ!!!!
Chodzi mi o takie szybkozłączki:
Obrazek
Ja wiem, że to wygodne może być, ale nie chcecie widzieć jak wygląda wnętrze kabla z izolacją poszatkowaną takim nożydłem po kilku latach w wilgoci. Nie mówiąc już o tym, że izolacja z wiekiem sztywnieje i takie miejsce jest idealne do tego, żeby się przewód ze starości po prostu złamał.
Chcecie się wpiąć w kable - znajdźcie najbliższy konektor, zróbcie rozdzielacz, konektory zaizolujcie.

W każdym razie, ilość pogryzionych kabli trochę mnie poirytowała. Najpierw chciałem skompletować kable kompatybilne kolorystycznie, żeby zachować oryginalny schemat. Czemu? Żeby za kilka lat jak mi przyjdzie ochota na zgrzebanie czegokolwiek nie zastanawiać się gdzie idzie ten kabel o kolorze zgniłego szpinaku z Czarnobyla, którego nie ma na żadnym schemacie[*]. Tylko że o niektóre kombinacje kolorów kabli FLRY naprawdę ciężko jest.
Ale na ebayu znalazłem oryginalną instalację do owiewki interstate za 30 €. Kupiłem, przyszła - nówka sztuka, w zapieczętowanym woreczku, z etykietą hondy <radocha>
Przy okazji wywaliłem wszystkie patenty i dodatkowe przełączniki i światełka.
Przednia lampa - cóż. Oryginał nie ma postojowego, mało tego - instalacja w owiewce nie ma nawet kabla pociągniętego. Ale, ale. W obudowie instalacji (ta skrzyneczka między lagami) znajduje się brązowy kabel z konektorem - jest to kabel światła postojowego.
Obrazek
Wystarczy go pociągnąć do owiewki, co też i zrobiłem - przepchałem przez izolację kabli do owiewki, łącznik zrobiłem na wysokości łącznika masy, tylko odwrotny konektor, żeby nawet po pijaku się nie pomylić.

Przedni reflektor wymieniłem na LEDowy (homologowany)[**], podłączyłem postojowe i sprawdziłem co i jak. No i jest git.
Obrazek

Niestety, okazało się, że na instalacji są duże spadki napięcia. Przeczyściłem i zabezpieczyłem wszystkie konektory, trochę pomogło - sprawdziłem przełączniki na kierownicy i - oj, było grzebane. Na szczęście z poprzedniego projektu miałem trochę wyłączników hondy, udało się złożyć dwa działające. Dodatkowym bonusem jest to, że mam przycisk "Pass" (u mnie go nie było)[**].

Przy okazji wyszły jeszcze dwa kable obrane z izolacji przez myszy pod siedzeniem pasażera. Spoko, zamówione podwójne kontektory i kabelki o odpowiednich przekrojach w odpowiednich kolorach, wymienione, zaizolowane.

No i przyszedł czas na pierwszą przejażdżkę - ostrożnie i powoli. Motur odpalił, pojechałem po letko dziurawej drodze wiejskiej, zahamowałem i już wiedziałem, że do roboty są łożyska główki ramy i hamulce. Ale o tym później.

[*] Kiedyś przerabiałem customa na bazie savage/maraudera, potem go sprzedałem. Ze trzy lata później któryś z kolejnych właścicieli znalazł mnie jakimś cudem i poprosił o pomoc w ogarnięciu instalacji "no bo już raz to robiłem, to się na tym znam". Pojechałem, popatrzyłem - gość sobie wymienił wszystkie kable w motocyklu na jeden kolor. Pożegnałem się niezbyt czule i pojechałem do domu.
[**] No dobra, mówiłem że idę w oryginał. No więc, poprawiam fabrykę tam, gdzie ma to sens :)

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 11 lip 2023, o 11:09

Podczas przejażdżki okazało się, że hamulec jak się rozgrzeje, to się robi miękki ("Hamulce były zapieczone, musiałem je rozruszać i przy okazji wymieniłem płyn hamulcowy i odpowietrzyłem"). Zatem plan to odpowietrzenie hamulców. Szacowany czas: 30 minut. Szacowany koszt: 30 zł.
No ale podczas próby odpowietrzenia okazało się, że tłoczki się nie bardzo cofają. Zdjąłem koło, wyjąłem klocki i cycki mi opadły.
Najwyraźniej tzw "rozruszanie hamulców" polegało na wbiciu śrubokręta pomiędzy klocki i tarczę i wepchnięciu tłoczków na chama w zaciski.
Obrazek
Obrazek
No i już wiedziałem, czego można się spodziewać na tłoczkach - ale jednak, pełen nadziei, dokładnie je oczyściłem, przesmarowałem i próbowałem je wypchnąć pompką hamulcową. Szło opornie, przy okazji wyszło że z pompki hamulcowej kapie płyn. Niemniej tłoczki udało się wyjąć i... Cóż.
Obrazek
Obrazek
Tłoczki były rozruszane. Żabką.
Bez większych nadziei zajrzałem na zaciski - oczywiście, uszczelki zewnętrzne potargane.
Obrazek
A same zaciski wypełnione gnojem i płatkami rdzy, do tego gumki w stanie opłakanym, a zamiast smaru na prowadnicach była zaschnięta maź.
Jeszcze rzut oka na wyciek z pompki hamulcowej: płyn wycieka z mocno potarganej osłonki tłoczka. Decyzja: rozbieram pompkę hamulcową. Pierwsza próba - nieudana. Seger był tak mocno skorodowany, że się zapiekł w obsadzie pompki. Po długim szarpaniu udało się go rozruszać i wydostać bez zniszczenia obsady. Po otwarciu pompki moim oczom ukazał się obraz nędzy i rozpaczy. Pompka była wypełniona mazią powstałą ze zmieszania płatków rdzy i starego płynu hamulcowego. Tłoczek pompki wyślizgany i pokancerowany, sprężyna pęknięta, uszczelka tłoczka w strzępach.
Obrazek
Do tego zauważyłem delikatny wyciek spod zbiorniczka płynu hamulcowego. Ściągnąłem zbiorniczek, a tam kolejny obraz nędzy i rozpaczy. Oring przeciekał i płyn się wlał do podstawy zbiorniczka, gdzie zamienił się w gnój.
Obrazek
Przy okazji przyjrzałem się przewodom hamulcowym i śrubom drożnym no i też trzeba będzie wymieniać, wyglądają jakby były nie ruszane od wyjazdu z fabryki. Śruby skorodowane, przewody hamulcowe popękane z wierzchu.
Układ przewodów zmieniam na F, czyli dwa przewody od pompki, bez rozdzielacza.
Koszt naprawy:
Płyn hamulcowy: 30
Zestaw naprawczy pompki: 120
Nowe tłoczki, kpl: 300
Zestaw naprawczy zacisków: 190
Oring zbiorniczka: 10
Przewody w oplocie HEL plus śruby drożne: (prawdopodobnie) 300.
Razem: 950 <wnerw> <wnerw> <wnerw>
Czas naprawy: bliżej nieokreślony, jest wysoki sezon i nie wiadomo kiedy części dojdą. <uoee> <krzyk> <wnerw> :[

Avatar użytkownika
 
Posty: 97
Dołączył(a): 26 gru 2020, o 13:41
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez m16 » 11 lip 2023, o 13:06

Nareszcie forum ożyło i ktoś zaczął ciekawie pisać !
Odkąd Szopen stał się budowlańcem hobbystą a Pteranodon obraził i poszedł z forum to nie ma co czytać :(
Trzymam kciuki za udaną renowację!
Co do magnetofonu to co prawda jestem ciut młodszy ;) ale uczucie kiedy podczas jazdy zapuszczasz sobie master of puppets z kasety przegranej ponad 20 lat temu od kumpla znam i uważam za świetny powrót do przeszłości :D
Masz zamiar otwierać silnik? Bo patrząc na ogólny stan motocykla to trochę strach co siedzi w środku.
Jak możesz to napisz coś więcej o tej lampie co założyłeś - czy to jakiś chińczyk ?

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 11 lip 2023, o 14:09

m16 napisał(a):Nareszcie forum ożyło i ktoś zaczął ciekawie pisać !

Dzięki że czytasz te moje wypociny :>

m16 napisał(a):Co do magnetofonu to co prawda jestem ciut młodszy ;) ale uczucie kiedy podczas jazdy zapuszczasz sobie master of puppets z kasety przegranej ponad 20 lat temu od kumpla znam i uważam za świetny powrót do przeszłości :D

Dokładnie <lol> A mam i kilka oryginalnych kaset z tamtych lat :)

m16 napisał(a):Masz zamiar otwierać silnik? Bo patrząc na ogólny stan motocykla to trochę strach co siedzi w środku.

O tym będzie za chwilę...

m16 napisał(a):Jak możesz to napisz coś więcej o tej lampie co założyłeś - czy to jakiś chińczyk ?

Odkupiłem od znajomego harlejofca używany wkład, niby homologowany. Z tyłu ma wybite "made in EU" a z przodu oznaczenia homologacyjne E3 plus znacznik C. Mijania biorą 35W, długie 50W, postojowe 2W. Oznaczeń producenta brak. Więc ciężko wyczuć, ale pewnie chińczyk, jak wszystko teraz. Ta lampa przynajmniej wygląda jak zrobiona za dwie miski ryżu, a nie za jedną...
My jesteśmy krasnoludki hopsasa

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 11 lip 2023, o 14:53

Czekając na hamulce stwierdziłem że nie ma co się opierdzielać, lecimy dalej. Na tapet wziałęm instalację ("chyba jakieś zwarcie jest, bo akumulator się rozładowuje nawet jak kluczyk jest wyłączony, więc codziennie musiałem ładować akumulator, zresztą nowy dałem"). Zwarcie, to zwarcie. Po wymianie instalacji z czachy oraz ogryzionych przewodów z tyłu przynajmniej miałem pewność, że tam się nic nie dzieje. Zatem miernik w łapę i lecimy.
Pobór prądu przy wyłączonym kluczyku - zero. Czyli nie ma upływności. Może aku słabe, mimo że nowe? Podłączyłem automatyczną ładowarkę, aku się naładował jak złoto, ładowarka pokazuje że stan aku jest ok. Czyli tu też wszystko gra.
No to wziąłęm stare kable i mierzę pod kątem zwarć i upływności. Nic. Nie ma. Instalacja przeżarta, ale zwarć nie ma. Co do xuja.
No to sprawdźmy ładowanie. I co? I dupa. Pomiar napięcia na altku odpiętym od prostownika wykazał 5V na wolnych obrotach i 17V na 3/4 manetki.
No, to wychodzi, że trzeba zrzucać silnik...
Zamówiłem stator alternatora, ale szykuję się na wymianę "wielkiej trójki" - stator, uszczelniacz pompy wody, sprężyny rozrusznika. Po co rozszczelniać silnik kilka razy? Przy okazji rzucę okiem na łańcuch rozrządu i napinacze...
Niemniej, to będę robił w zimie - bez ładowania przegląd przejdzie, więc leci to na późniejszy priorytet.

W międzyczasie wymieniłem opony na nowe - celowałem w Metzelery ME77, ale były problemy z dostępnością, więc skończyła się na Maxxisach 6011.

 
Posty: 76
Dołączył(a): 30 cze 2023, o 12:44
Lokalizacja: Kębłowice
Galeria: Przesłane zdjęcia

Re: Honda GL500 Silverwing Interstate "Mysie leże"

Post przez yogurt » 11 lip 2023, o 15:51

Czekam na części, więc sprawdzę co z łożyskami główki ramy, bo o ile na równym asfalcie jeszcze jak cie mogie, o tyle przy jeździe po dziurawej, wiejskiej drodze coś się tłukło niemożebnie.
Moto na centralkę, cztery worków cementu na tylne siedzenie, szarpiemy przednim kołem.
O bulwa, ale luz. No nic, ściągamy czachę.

Po zdjęciu czachy oczom mym ukazała się przede wszystkim korozja. Jeżeli ten motocykl faktycznie stał w stodole, to chyba w przeciekającej. Nie powiem, że wszystko przeżarte, ale jednak wyraźnie widoczna była mocna korozja powierzchowna na wielu elementach - zwłaszcza na ramie i elementach mocujących czachę.
W sumie widząc stan chromowanych elementów czachy powinienem się spodziewać, ale... Jednak się trochę człowiek łudził.
Kolejne zadanie w kolejce: znaleźć chromownię (wrocławskie są kompletnie do dupy a do tego drogie), albo dać zrobić te elementy z kwasiaka, co może wyjsć taniej.
Dobra, na razie elementy malowane oczyściłem z rdzy i zaaplikowałem App R-Stop żeby nie szło dalej, w zimie będziemy się martwić; o korozję diagnosta się nie przyczepi.
Wewnętrzne mocowania czachy miały za dużo zakamarków żeby to się dało mechanicznie dobrze oczyścić, więc zmontowałem sobie zestaw do galwanicznego odrdzewiania (woda + soda oczyszczona, zasilacz i elektroda ze blachy stalowej o dużej powierzchni); zadziałał, i to nawet za dobrze, bo razem z rdzą usunął resztki ocynku. Trudno, zabezpieczę lakierem albo dam do ocynkowania, albo sam ocynkuję.

Czacha zdjęta, liczniki zdjęte - oooo, co to? Tarcza prędkościomierza przykręcona na jednej śrubce, która się właśnie poluzowała. I tarcza sobie lata.
Otwierać prędkościomierz? Chrzanić to, kupiłem używany.

Poduszki liczników oczywiście wytłuczone i sparciałe, i w starym, i w nowym zestawie - ale są dostępe nówki. Zamawiam.

Obudowa kontrolek cała popękana, na szczęście na ebayu udało się kupić nówkę sztukę.

Dekiel bezpieczników ma wyłamane mocowanie. Kupuję, tym razem używkę na allegro.

Zaraz, kruca, wydałem już pierdyliard złociszy, a się jeszcze nie dokopałem do łożysk główki ramy! No ale dobra, zrzucam górną półkę, próbuję dociągnąć kluczem pazurkowym - no, nie idzie. Maksymalnie dokręcone. A tłucze się ja porąbane. No nic, to zdejmujemy i patrzymy.
No i co się okazało?
No okazało się, że ktoś już wymieniał łożyska z kulkowych na stożkowe, tylko, kurła, zapomniał dać podkładkę (nie mówiąc już o uszczelniaczach) i zabrakło możliwości doregulowania. Nowe łożyska zamówione (AllBalls - wiem że chinole), tylko, cholera, jak wybić stare stożkowe??? Górne poszło na lajciku, ale dolne prawie nie miało progu w który można by było łupnąć wybijakiem.
Na szczęście internet służy pomocą, znalazłem taki post:
https://www.motostforky.pl/2017/11/06/w ... owki-ramy/
Metoda z kluczem zadziałała jak złoto.
Do zamocowania nowych bieżni użyłem swojego starego patentu z prętem gwintowanym m16, nakrętkami i dużymi podkładkami: zakładamy nowe bieżnie jak głęboko się da, przekładamy pręt przez główkę ramy, nakładamy podkładki, powoli dokręcamy nakrętki i bieżnie wchodzą jak ta lala. Brakuje możliwości wciągnięcia głębiej? Używamy starych bieżni jako popychaczy. Dało radę. Uf, przynajmniej jeden sukces.

Następna strona

Powrót do Twoja Honda CX

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości