Drugi etap - elektryka. Coś mocno zgrzebane jest, kierunkowskazy przednie świecą albo nie. A do tego przednia lampa amerykańska, bez światła postojowego, a wiem że o to diagnosta może się przyczepić.
No to wyciągamy instalację z owiewki.
OXUJUZŁOTY. No, dopiero tu widać szkody. Nie tylko mysich zębów, ale też pomysłowości grzebaczy.
Instalacja przeżarta przez myszy, ale też poszatkowana, bo pewnie jakiś cholerny holender sobie wymyślił, że fajnie jest jak kierunki się świecą po hamerykańsku, cały czas, ale że to przeglądu nie przejdzie, to zrobił do tego wyłącznik.
I teraz taka prywatna uwaga:
NIE STOSUJCIE SZYBKOZŁĄCZEK W INSTALACJI MOTOCYKLOWEJ!!!!Chodzi mi o takie szybkozłączki:
Ja wiem, że to wygodne może być, ale nie chcecie widzieć jak wygląda wnętrze kabla z izolacją poszatkowaną takim nożydłem po kilku latach w wilgoci. Nie mówiąc już o tym, że izolacja z wiekiem sztywnieje i takie miejsce jest idealne do tego, żeby się przewód ze starości po prostu złamał.
Chcecie się wpiąć w kable - znajdźcie najbliższy konektor, zróbcie rozdzielacz, konektory zaizolujcie.
W każdym razie, ilość pogryzionych kabli trochę mnie poirytowała. Najpierw chciałem skompletować kable kompatybilne kolorystycznie, żeby zachować oryginalny schemat. Czemu? Żeby za kilka lat jak mi przyjdzie ochota na zgrzebanie czegokolwiek nie zastanawiać się gdzie idzie ten kabel o kolorze zgniłego szpinaku z Czarnobyla, którego nie ma na żadnym schemacie[*]. Tylko że o niektóre kombinacje kolorów kabli FLRY naprawdę ciężko jest.
Ale na ebayu znalazłem oryginalną instalację do owiewki interstate za 30 €. Kupiłem, przyszła - nówka sztuka, w zapieczętowanym woreczku, z etykietą hondy
Przy okazji wywaliłem wszystkie patenty i dodatkowe przełączniki i światełka.
Przednia lampa - cóż. Oryginał nie ma postojowego, mało tego - instalacja w owiewce nie ma nawet kabla pociągniętego. Ale, ale. W obudowie instalacji (ta skrzyneczka między lagami) znajduje się brązowy kabel z konektorem - jest to kabel światła postojowego.
Wystarczy go pociągnąć do owiewki, co też i zrobiłem - przepchałem przez izolację kabli do owiewki, łącznik zrobiłem na wysokości łącznika masy, tylko odwrotny konektor, żeby nawet po pijaku się nie pomylić.
Przedni reflektor wymieniłem na LEDowy (homologowany)[**], podłączyłem postojowe i sprawdziłem co i jak. No i jest git.
Niestety, okazało się, że na instalacji są duże spadki napięcia. Przeczyściłem i zabezpieczyłem wszystkie konektory, trochę pomogło - sprawdziłem przełączniki na kierownicy i - oj, było grzebane. Na szczęście z poprzedniego projektu miałem trochę wyłączników hondy, udało się złożyć dwa działające. Dodatkowym bonusem jest to, że mam przycisk "Pass" (u mnie go nie było)[**].
Przy okazji wyszły jeszcze dwa kable obrane z izolacji przez myszy pod siedzeniem pasażera. Spoko, zamówione podwójne kontektory i kabelki o odpowiednich przekrojach w odpowiednich kolorach, wymienione, zaizolowane.
No i przyszedł czas na pierwszą przejażdżkę - ostrożnie i powoli. Motur odpalił, pojechałem po letko dziurawej drodze wiejskiej, zahamowałem i już wiedziałem, że do roboty są łożyska główki ramy i hamulce. Ale o tym później.
[*] Kiedyś przerabiałem customa na bazie savage/maraudera, potem go sprzedałem. Ze trzy lata później któryś z kolejnych właścicieli znalazł mnie jakimś cudem i poprosił o pomoc w ogarnięciu instalacji "no bo już raz to robiłem, to się na tym znam". Pojechałem, popatrzyłem - gość sobie wymienił wszystkie kable w motocyklu na
jeden kolor. Pożegnałem się niezbyt czule i pojechałem do domu.
[**] No dobra, mówiłem że idę w oryginał. No więc, poprawiam fabrykę tam, gdzie ma to sens