Jak już pisałem w wątku o przejażdżkach dzisiaj zaliczyłem małą wycieczkę po Podhalu - Maków Podhalański, Zawoja, Zubrzyca Górna, Jordanów, Zakopianka.
Honda sprawuje się całkiem przyzwoicie, po raz drugi zatankowałem ją do pełna i wyszło, że na odcinku 233 km skonsumowała 11.4 l Pb95. co daje kapkę poniżej 5l/100km. Cóż. Tak to jest jak się jeździ jak emeryt . Z drugiej strony sporo jeżdżę po drogach, gdzie trzeba używać 1 / 2 - ki więc powinienem nadrobić.
Co zauważyłem... W okolicy 5000 na 4-ce zaczynają wibrować podnóżki, czego nie lubię. Nie przestają do 6000, przy większych obrotach zacząłem zwracać uwagę na coś innego W sumie rozkręciłem maks do 6500 więcej się trochę bałem i w sumie nie było gdzie (Zakopianka....). W tym zakresie nie czułem u niej żadnego wysiłku - po prostu przyspieszała. W ogóle podoba mi się z jaką lekkością ten motor jedzie.
Płyn w chłodnicy .... Trochę miał nalane ponad stan i jak wróciłem zbiorniczek wyrównawczy był mokry - przeciskało się koło wężyka do przelewu, ale czemu nie szło wężykiem - trzeba będzie sprawdzić. Poziom sprawdzę jak ostygnie i znajdę czas - jutro raczej nawet nie zdążę zajrzeć....