przez jerry » 19 mar 2019, o 21:12
Po długim postoju paskuda w końcu wyszła z zimowego leża w piwnicy pod schodami i poszła stać w stodole. Trochę się nie mogła rozbudzić, ale w końcu zagadała na oba cylindry. Teraz pewnie zanowu zaśnie choć nocami może być jej zimnawo...
Odzwyczaiłem się.... Strasznie cyka chyba zaworami może ten silnik jednak wymaga roboty z osiowaniem ... Ewidentnie trzeba wymienić łożyska w głowce i zauważyłem, że bak się na boki telepie troche z przodu... czyżby sie gumy skończyły ?
Zawieszenie tył po Szopenowej regeneracji cichutkie bez stukania.
A apropo przodu... przejeżdzając koło jakiegoś serwisu wpadłem zapytać o możliwość wymiany łożysk ok byle szybko przed sezonem. Ale gościu polecał łożyska kulkowe jak fabryka robiła bo lepsze, inaczej fabryka by dawała stożki a na atożkach sie luzy robią... yyyyy ...