Przygoda z moim CX rozpoczęła się spontanicznie. Hondę CX znałem z wersji Standart i Custom. Raz gdzieś widziałem GL.
Zadzwonił kolega z informacją że przywiózł z Niemiec fajnego CXa,żeby przyjechać i zobaczyć. Przyjechałem i się stało. Honda mnie urzekła tym swoim charakterem. Po raz pierwszy miałem tak bliską styczność z wersją EUROSPORT. Po pierwszych 5 minutach już wiedziałem że będzie moja.
Dawno po głowie tłukł się pomysł o jakimś CB750 ,CB900 Bol dOR, XJ650 ,na CBX 1100 portfel nie pozwala :D .Jakiegoś japończyka z lat 80tych.
Jak się potem okazało motocykl jest od pierwszego właściciela (chłop z 1958r) który kupił go w maju 1982 roku,nówkę sztukę. Od razu doposażył go w pełną owiewkę Pichlera i kufry boczne Krauser.
Przebieg 58 tyś km. Cena bardzo atrakcyjna.
Fotki z momentu zakupu.
Żeby nie było tak kolorowo ,to były też wady.
Pocił się olej z tylnej pokrywy silnika. Kapał płyn z oringu rurki obok termostatu. Jeden tłoczek w tylnym zacisku blokował.
Decyzje zapadła.Silnik na stół. Trzeba uszczelnić,a przy okazji sprawdzić co tam w łańcuchu rozrządu słychać.
Zakres prac skończył się na wymianie:rozrządu,uszczelniaczy silnika, uszczelek pokryw,oringów układu chłodzenia,nowe filtry,olej,płyny,świece.
Na chwilę obecną ma założony oryginalny tylny stelaż,oryginalne tylne kierunkowskazy.
W planach mam wrócić do oryginalnej przedniej małej owiewki ,kierunków i lusterek. I jeździć,jeździć,jeździć....