dzisiaj jako że motocykl z lekka uziemiłem bo... czemu ja go uziemiłem.. a no tak, bo chciałem sprawdzić czy nie wypadł mi oring z króćca ssącego i może przez to motocykl nie chciał schodzić z obrotów... no i takie spostrzeżenia.
Oringi dam nowe, są ok ale już dam nowe, wszystko raczej było złożone na szczelnie.... zacząłem się zaś bawić przepustnicą coś mnie naszło, okazało się że prawa dysza pompki działa niemrawo, już się musiała dziadyga przytkać. Rozbierałem gaźnik, wd40 dmuchanie sranie... chyba jest już dobrze... ale....
Pamiętacie zamawiałem te zestawy uszczelek po 10 zł czy 15 zł od polskiego producenta. Jak skłądałem gaźnik na sucho to było wszystko ok, jak dzisiaj ściągnąłem komory pływakowe to uszczelka okazało sie jest 3 mm większa niż trzeba... Ile się dzisiaj nakląłem żeby to z powrotem upchać... produkują te uszczelki z gówna
No dobra ale upchałem siedzi... włożyłem z powrotem gaźnik i pompki chodzą już dwie także tu jest ok.. ale co mnie naszło... wymieniłem przecież również oringi od składów mieszanki tej wspaniałej polskiej produkcji
Jeśli te oringi tam popuchły to może być na składach nieszczelnie i dlatego może nie schodzi dziadówa z obrotów... ale nie tylko to może być powodem bo.....
Jak pompki pracują, to dużo paliwa zostaje na ściankach gaźnika, jak motocykl już stoi na jałowym, to może zaciągać te paliwo i dlatego dłużej schodzi.. już nie wiem...
powiem wam też że coraz mniej ufam carbtune pro... a dlaczego... bo np kręcę sobie śrubką od synchronizacji motore se pracuje.. no i np wyrównują mi się słupki.. i co z tego... wystarczy że 1mm rusze śrubke - carbtune dziwnym trafem tego nie wyłapuje pokazuje nadal to samo.. a motocykl chodzi inaczej, np potrafi zejść z obrotów słyszalnie... coś jest dupa z reakcją tego carbtune'a...