Nie wiem jak to się stało, ale zrobiło się nieprzyjemnie.
Nie było moją intencją wywołanie tak zażartej dyskusji. I to z tak błahego powodu jakim jest niepodanie ceny zakupu.
Szopen.
Jestem Ci bardzo wdzięczny za nasze rozmowy i liczne rady. Wydaje się, że nie tylko ja z nich skorzystałem. Jeżeli nasze rozmowy uważasz za zmarnowane, a takie odnoszę wrażenie, to jest mi po ludzku przykro. Dzwoniłem, pisałem by najlepiej przygotować się do zakupu. Zawsze będę Ci wdzięczny za odradzenie zakupu CX650Euro z Leszna. W tym przypadku miałeś 100% rację. Ten motocykl nie był dla mnie. Proszę zaakceptuj, że każdy z nas jest inny. Decyzje podejmuje w oparciu o indywidualne kryteria, z którymi nie wszyscy muszą się zgadzać. Znakomita większość forumowiczów jest w posiadaniu CX-ów dlatego że chciała je mieć. Czerpać radość z jazdy, posiadania czegoś wyjątkowego. W wielu Twoich postach wskazujesz na niedoskonałość tego modelu i chwała Ci za to. Dzięki Tobie w jednym miejscu znaleźli się ludzie, których łączy pasja do rzeczy.Popatrz na to tak. Dajesz ludziom miejsce, gdzie mogą bez skrępowania pisać o swoich "przygodach", urokach posiadania ponad 30-letniego motocykla. My wszyscy, forumowicze, mamy pewność, że na tym forum są ludzie, którzy nie zostawią Ciebie w potrzebie. Każdy z nas wie, że jak trwoga to do Boga (czyt. do Szopena). Chyba już zdążyłeś się przyzwyczaić to myśli, że każdy z nas wcześniej czy później pojawi się w Hrubieszowie by Ci osobiście podziękować za Twoje zaangażowanie. Wielu z nas z pokorą znosi Twoje połajanki, sarkastyczne komentarze. Zapewniam Cię wszyscy to potrafimy, ale czy o to nam chodzi. Według mnie NIE.
Wiem, że kupiłem "never ending story". Proszę, nie zabieraj mi tej jednej ulotnej chwili szczęścia i radości. Wiem, że za rogiem już są problemy. Przygotowałeś mnie na to. Na tym właśnie forum są ludzie, którzy nie zostawią mnie w potrzebie. Powiedzą co i jak. Tak, czasami poklepią po plecach, czasami rzucą kąśliwe "a nie mówiłem", ale zawsze z uśmiechem i bez uczucia satysfakcji z czyjegoś kłopotu.
Co do mojego zakupu. Zrobiłem podobnie jak Carlos. Pech chciał, że wszyscy którzy mogli mi pomóc w zakupie byli zajęci i nie mogli mi towarzyszyć. Tak miało być. Decyzja miała być moja i tylko moja. Podjąłem ją i wyzwanie jakim jest ten motor. Czy zakupiony motocykl jest doskonały i taki jakiego szukałem. Nie. Czy w momencie zakupu zapalała się ostrzegawcza lampka. Tak. Zapaliłem papierosa, przeszedłem się i...przejechałem nim 430 km. Dla tej chwili warto było go kupić. Może nie wszystkich trafia taka argumentacja, ale tak jest.
Cena zakupu 5200.
Panowie ! Dzięki, że jesteście. Dzięki za posty. Do zobaczenia na drodze ......i czasami w garażu