Strona 1 z 5

GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:25
przez erykska
Witam wszystkich użytkowników :)
Dwa prawie lata temu zrealizowałem swoje małe marzenie i nabyłem Hondę CX500 z 1983r deluxe czy też standard w kolorze blue.
Jako ze mało w okresie zimowym było egzemplarzy, a moje półroczne „napięcie” na ten model sięgało zenitu to kupiłem oczami, sercem i zerowym rozsądkiem.
To pierwszy z wielu kolejnych błędów, które mnożyły koszty.
Motocykl kupiłem do drobnych poprawek mechanicznych wiec udało mi się obniżyć (jak się wydawało) cenę do rozsądnej sumy.
Nie pomyślałem jednak o tym ze sprzedający to oszust, który sprzedawał motor po podmiance silnika i mi sprzedał ulepa.
Na początku myśleliśmy z mechanikiem ze wystarczy zrobić planowanie głowicy i wymianę gumek zaworowych. Stare głowice to był dosłownie ŚMIETNIK! Co zmusiło mnie do kupna drugiego silnika z walnięty wałkiem rozrządu ale super głowicami. Remont ich nie był skomplikowany.... ale drogi.
Potem ogarniałem przezwojenie statora -dwukrotnie, wymiana sprzęgła, kierownicy, lakierowanie kół, błotnika, zbiornika oraz boczków bo chciałem mieć Cafe.
W sumie po remontach silnika do kosztu zakupów musiałem dorzucić 5k + koszty malowania, łożysk, linek, cewek zegarów, manetek, opon itp.
W sumie po podliczeniach stwierdzam ze przypłaciłem za motocykl z 7 razy bo nie powinien kosztować więcej niż 500zł. To była tylko skorupa więcej nie warta.
W pierwszym roku posiadania przejechałem może z 500km.
W zeszłym roku zrobiłem przycięcie ramy, zmianę siedziska z obszyciem i zmianę tłumików na pojedynczy.
I w kwietniu zmieniłem olej na minerał 20W50 co..... zamordowało mój wyremontowany nie najlepszej kondycji motor na amen.
Kolejny błąd.
W czerwcu kupiłem drugi silnik, ktory po pracach mechanicznych pochłonął kolejne 4k.
W tym tez zmiana skrzyni biegów, bo w kupionym silniku to był złom.
Moja przygoda z tanim, starszym, a kultowym motorem skończyła się workiem sukcesywnie wydawanych pieniędzy.
Ale teraz od października to przyjemność z każdego km.
Co z tego ze nie jest szybki?! Co z tego że nie podoba się wszystkim.
Jest mój, podoba mi się i chce go mieć.
Owszem nikt nigdy za niego nie zapłaci 16k, ale to mój projekt i mimo ze jeszcze kawałek drogi przede mną w dokańczaniu projektu to mam czas i checi do tego.
Pozdrawiam
Eryk
Gdansk

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:32
przez tomaszek_le
podziel się informacja dlaczego Ci olej nie pasuje.
Jest własnie odpowiedni dla tego typu silnika z takim przebiegiem.

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:38
przez erykska
Jak nauczę się wstawiać zdjęcia to pokaże mojego Pasikonika. :)

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:44
przez erykska
Olej jest nieciekawy dla leciwego silnika bo jak go lejesz do silnika to jest jak miód, ale po rozgrzaniu zachowuje właściwości wody. Poza tym dobry olej do HD chłodzonego powietrzem niekoniecznie jest dobry do chłodzonego cieczą motoru CXa.
Mi poszło na pierścienie i zatarłem nie najlepszej kondycji silnik. Na zwykłym 10W40 pojezdziłbym jeszcze długo.
Podczas zalewania mechanik mnie ostrzegał, ale ja się uparłem. :(

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:48
przez szopen
Czytam Twoją historie i jest podobna do mojej w tym sensie, że też myślałem że jak dam tanio to przyszczędzę... no ale tak źle jak piszesz to też nie było, wręcz trochę wyolbrzymiłem ten swój remont bo później widziałem albo takie same, albo miejscami gorsze. Temat zamieszczony jest w tym dziale... ale niestety.. to nie olej zniszczył Ci silnik, tylko kiepscy mechanicy robili Ci remont. Ja remont robiłem u siebie sam, wiem co mam, i olej mam minerała od ilu tam 6 tys już silnik zrobił, jestem również użytkownikiem cx-uk, tam w większości ludzie leją minerał, także.... przyczyna w zatarciu twojeo silnika niestety leży gdzie indziej... a przy okazji ten motek jest z 78 roku.. wtedy półsyntetyka to trzeba bylo ze świącą szukać.... zobacz na wymaganą klasę oleju w instrukcji obsługi... to jest coś przed SG - czysty archaizm. TEn silnik ma jechać na wszystkim, a co mogło my zatrzeć? syf i opiłki latające po silniku z zajechanego rozrządu...

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:51
przez erykska
Mechanik jest dobry, ale ja do bani.
Nigdy nie poprosiłem o kompletny remont silnika, o zmianę pierścieni, tłoków czy panewek lub korbowódu. Zemścił się ograniczony budżet i myśl że może będzie dobrze.

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:52
przez szopen
Tym bardziej nie powinien Ciebie słuchać przy remoncie, a osiowań to też pewnie w głowicy Ci nie zrobił i dalej Ci dźwignie o wałek klepią jak to bywa w życiu.... do tego motocykla trzeba mieć "podejście"...

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:55
przez erykska
Aczkolwiek pocieszały mnie Wasze posty że nie jest nienormalnym że tak umoczyłem, bo jest to standard.
Zapewne gdybym miał świadomość ze tyle wydam to kupiłbym albo coś innego, albo perfekcyjnie zrobiony egzemplarz od zaufanej osoby. Oczywiście gdybym miał całą gotówkę w ręku, a nie sukcesywnie zbieranej kasy na wydatki.

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:57
przez erykska
Głowice w starym silniku(mam go nadal w garażu) były zrobione tip top.

Re: GRASSHOPPER

PostNapisane: 2 lut 2018, o 09:58
przez szopen
erykska napisał(a):Aczkolwiek pocieszały mnie Wasze posty że nie jest nienormalnym że tak umoczyłem, bo jest to standard.


No ja nie wiem... nie wiem co trzeba zrobić żeby zarżnąć skrzynie w CXie... albo żeby głowice nadawały się na śmietnik zupełnie.. troche jednak umoczyłeś.. Ogólnie jeśli masz sprawny wałek rozrządu to przejrzyj osiowania żeby nie był tam tak jak u kolegi:
viewtopic.php?f=9&t=520&start=20#p13259

bo będizesz tak jeździł to zaraz Ci wyklepie wszystko znowu... a to co powyżej to "standard"