Misiek co ty wygadujesz
... kanał wydechowy widziałeś kiedyś czysty? bo ja nie..... a ty piszesz tak jakby tony Ci się tego nagaru nazbierało, a nawet żeby powierzchnia była gorsza niż odlewy radzieckie w MTZ, to przy prawidłowym spalaniu nie miałoby Ci się prawa nic tam odłożyć więcej niż na wierzchnią warstwę w granicach 1 milimetra max. CX nie odbiega wykonaniem od innych motocykli nawet dziś, w których na próżno szukać bogactwa minerałów w postaci węgla kopalnego w wylocie spalin, gdyby tak było to kilof w rękę i w zimie byłoby czym palić - kopalnie by chyba całkiem padły, wystarczyłoby mieć CXa
.
Weź mi wytłumacz w takim razie czemu mój zajechany silnik miał doloty czyste z nalotową sadzą jedynie, jak grzebłem paznokciem to widziałem od razu alu i portingów nikt nie robił... bo jeśli u Ciebie było więcej to mogę Ci zagwarantować, że Twój silnik musiał rzygać żywym olejem w wydech i stąd ten syf.... albo ktoś na miksolu jeździł... (swoją drogą wleje mixol na pierwsze kilometry z termostatem u siebie, bo czemu nie.. nie zaszkodzi..)
Co do nagaru, który odkłada się w silniku to w CX olej nic ci nie da. Popatrz na budowę tego silnika, jest pełno zakamarów do których olej nigdy nie dotrze, silnik jest bardzo wysoki, a pełny stan jest dużo poniżej otworu wlewowego - przecież to można sobie wyobrazić patrząc na miarkę oleju, więc odłoży się jedynie sadza z oparami tu i ówdzie, ale wymyć jej nie będzie miało po prostu co. Znowuż podam CI przykład, że przed remontem wlałem płukankę do silnika 2 razy, olej zlewałem niby czysty... a w silniku jak syf siedział tak pozostał. Dodatkowo ten silnk ma niewydolne odmy, przez hondę poprawiane 3 razy i nie do końca skutecznie. Sadza musi się odłożyć kiedy przebieg rośnie, innego wyjścia po prostu nie ma, trzeba to ręcznie wyczyścić i tak robi każdy. Czyste głowice o czymś mogą świadczyć, ale pod warunkiem, ze nikt ich wcześniej nie wyczyścił, a że zawsze łatwo jest je wyczyścić bo jest doskonałe dojście (sam to robiłem) to więc prawda leży pod tylnym deklem, bo tam nikt nie zagląda, a sadza pod tylnym deklem = duży przebieg (niekoniecznie zajechany sinlik) lub duży przebieg i przedmuch - tak pewnie było w moim. CX do 100tys nie będzie miał śladów sadzy bo się nie zdąży odłożyć... dowód, wiele silników rozebranych na sieci oraz np ten u mnie, kolegi z forum:
https://goo.gl/photos/KQVgYvirpyiAESQYAhttps://goo.gl/photos/wRcJQp6LVLWVEim89Nie był myty ani nic... takiego go zastałem i z przodu i z tyłu, teraz porównaj mój przed remontem i Piterkowy i masz odpowiedź... a tu masz mój już po myciu, w którym silniku wnętrze jest bardziej żółte od oleju???
Tego przebarwienia nie da się już odmyć.. to przypieczętowana prawda o historii tego silnika:
https://goo.gl/photos/Cmh2mpnj13qJbGkZ7Przebieg tego sinlika da się łatwo sprawdzić w sumie nie idąc daleko, wystarcy popatrzeć na przylgnie trzonka zaworowego i śrubkę regulacyjną, jak wybite to 100 tys murowane, kolejna rzecz głębiej to stan pompy oleju, stan zębatek oraz luzy, sam nie mogłem uwierzyć, że od niemca dostałem pompkę która trzyma parametry książkowe, moja pompa na sinliku nie miała ani ryski na rotorach, nie mogłem sobie tego poukładać we łbie, jak mogę mieć takie luzy na zębatkach pompy skoro zębatki nie noszą żadnego śladu zużycia... a jednak.., a tą co mi jaca wysłał to po prostu miała ubytki na zębach większe niż na moich wałkach rozrządu
Głębiej... to trzeba zajrzeć na wałek rozrządu i popatrzeć na piting, do 100tys ten silnik co byś nie robił wymaga jedynie kosmetyki... moim zdaniem po 130tys zaczyna się równia pochyła dla wszystkich elementów... to nie znaczy, że on nie będzie jeździł.. będzie, ale już pojawią się dodatkowe dźwięki, stuki itp.. moim zdaniem idealny czas na pół remont, na ratowanie dźwigienek i wałka, na szlif trzonków zaworowych itp. Jak będziesz jeździł dalej to tylko stan pogorszysz do granicy w którym remont będzie już kosztowny bo będzie wymagał nowych części, których po prostu brak... a uwierz mi nie chcesz wiedzieć co Ci przyjdzie z allegro
Np jeszcze jedna rzecz, na silniku Salomona został wymieniony łańcuch pompy oleju, na nowym łańcuchu było ciężko założyć zębatkę na pompę bo wchodziła niemalże na styk.. np u mnie takiego zredukowania luzu łańcuszka oleju nie uzyskałem, jest lepiej ale nie tak dobrze jak u Salomona = zużyte zęby na wale korbowym i na pompie...
PS.
No i co z tego że zrobiłeś porting, jak nie zrobiłeś waku testów... skąd wiesz co zyskałeś? Zrobiłeś sobie chociaż jakiś pseudo flow bench?