i tak i nie, z jednej strony dobrze się stało i nie ma sensu do tego wracać, jak przyjdzie jakis pomysł to jak coś to pomogę zresztą masz forum i dużo napisane, ale najlepiej nie kierować się legendą hondy i sercem, to ma 40 lat, a kupa fajnych sprzętów w koło co za ułamek jeżdżą, choćby nawet fajny nowy skuter piaggio. Macie panowie już taki sędziwy wiek, to chyba lepiej łykać kilometry a nie dlubać w warsztacie.
Jak jesteś "normalnym" człowiekiem to droga donikąd, trzeba jak piszesz, szukać może kogoś kto się zna, jak sam się znasz to rozbierzesz i nie ma bata motocykl na co najmniej jeden sezon stanie nie licząc kosztów części. Można oczywiście ale trzeba z głową, kupić coś co nie jest zarżnięte ale z racji wieku - stan = pieniądz, a i tak na rozrząd wypadałoby zerknąć.
A z drugiej strony, te ślizgi sprowadziłeś ze stanów, wymieniłeś to wydawać by się mogło że temat ogarnąłeś więc motocykl był gotowy do jazdy, to może nie potrzebnie się z nim rozstałeś.
robertreut napisał(a):Strasznie ciężki jest w prowadzeniu,twarde zawieszenie po 250 km non stop moje 60 letnie gnaty zaprotestowały
to tak jakbym czytał jerrego, który narzeka że CX to ciężki motor i wysoki środek ciężkości czy cóś.. a powiedz mi co ty miększego znajdziesz??? Wiesz że w tych motorkach, zawieszenie doskonale oddają charakterysytykę gumki od majtek, w innych motocyklach tego nie ma - jest jeszcze sztywniej, więc jeśli chodzi o miękkość to akurat CX jest dobrym wyborem, co innego że on nie ma tłumienia, bo to jest archaizm, dlatego ci się tak fatalnie jeździ i wszystko czujesz, bo to lata na każdej hopce. Trzeba zaworki pomontować co najmniej do przedniego zawieszenia i wpompować z 1.5 bara i moto jest całkiem inne.