Kierunek
ZWIERZYNIECNiedziela- pobudka po 9. Brak jakichkolwiek planów, więc jak nie ma co robić to na motocykl. Szybkie śniadanko i mówię do mamuśki: "Wyjeżdżam do Zwierzyńca"... Zdrowaśki czas start
Przed wyjazdem jeszcze odchudzenie portfela, czyli tankowanie.
Kierunek Hrubieszów->Zamość->Szczebrzeszyn->Zwierzyniec. Droga w sumie okej, ale widoczków to ciekawych po drodze nie ma. Żałuję, że nie wracałem przez Krasnobród. No ale cóż... Raz tędy, raz tamtędy. Dojechałem, najadłem się pizzy, wujaszkowi prze GG smaka pewnie zrobiłem no i akurat trafiłem na dosyć ciekawe pokazy łódek zdalnie sterowanych
Niektóre zapierdzielały jak dzikie. Osiągają prędkość 100km/h, ale pan mówił że ze względów bezpieczeństwa nie rozwijają teraz pełnej mocy. Coś tam nagrałem :
Przeszedłem się wokół tego bajorka...
No i zrobiłem zdjęcie ulubionej instytucji mojego wujaszka, który ma chore uszko i dzisiaj tam nie mógł pójść i wysłuchać kazania
Do plecaka spakowałem też go pro, którym nagrałem krótki PRZEPISOWY przejazd przez Zwierzyniec, aby forumowicze, którzy nie mogą jeździć bo ich silniki są na stole zamiast w ramie motocykla mogli chociaż wyobrazić sobie, że to oni dziś czuli wiatr we włosach
Nagranie jest jakieś marne... Chyba trzeba zmienic go pro hero 2 na jakąś nowszą wersję. Może wujo coś dorzuci
No i wróciłem sobie do domku. Wujko się pośmiał ze mnie, ale chyba z zazdrości, że sam nie może pojeździć. No i nawet już mnie
przestała boleć.
Szukam towarzysza na wyjazd na mazury. Koledzy nie robią prawa jazdy na motocykl, więc trochę bieda