przez szopen » 31 paź 2017, o 23:35
Gęsior nie narzekaj bo powiem ci tak, dwa dni robiłem z kolesiem passata, gdzie byłem tam obecny duszą u ciałem... mało tego, zawiozłem tam palnik - chłopaki nie mają, zawiozłem tam chemie, później przywiozłem belke do spawania do siebie bo ich migomat nie spawa... i zapłaciłem 440 zł jeszcze za robote - może to i tanio za taką robotę bo zrobiliśmy wszystko bo to auto było wyprute do cna, ale jak wiesz, że gdybyś tylko miał gdzie to ogarnąłbyś to sam za free to troche ehhh...... także w porównaniu ze mną to i tak nie zbliżyłeś się z tym motocyklem do przełamania granicy logiki w tym wszystkim. Moto oddałeś, zrobione, w mózgu chillout zero stresu tylko ewentualnie z przeglądania zdjęć, albo jak wpadłeś na mój gorszy dzień czy coś...... a ja walę głową mur jeśli chodzi o warunki... ogólnie to kasa też się nie liczy, dzisiaj to ślad na psychice mi został... pierdakam temat powiem...
także.... co tu się użalać, silnik mruczy, motocykl trzyma się wizualnie kupy ma tam jakieś drobne wizualne mankamenty, wina jest nie w fachowcu tylko w tym że się to w ogóle kupiło... ale się kupiło i tyle.... i to samo się tyczy mnie, ja też już nie powinienem passatem jeździć bo widzę że przy moich możliwościach myślenie że mam "tanie auto" jest totalnie błędne... tylko to jest mądrość życiowa, która kurde niestety zawodzi, w moim przypadku trzeba by mieć auto do którego dorzucę raz na 2 lata 3 tysiące a po 4 latach je sprzedam bez udowadniania światu że "oni mają furki gdzie wahacz kosztuje 300, a do mnie 30 zł z tulejami"... tak samo nie ma sensu udowadniać światu że niech sobie nowe kupują ja będę miał zabytek.... nic nie udowodnisz a beret ci siądzie i ja coś o tym wiem...
tylko też inni wydają kasę nie robią sobie z tego problemu - wydają bo lubią a może wszystko jest kwestią kieszeni.... ale i podejścia też, powiem Ci bo przecież z tobą rozmawiałem, moja osobowość jest pełna powikłań frustracyjnych, ty bardzo dobrze podchodzisz do problemu, pokonałeś to chyba bez stresu, podszedłeś do tego zdroworozsądkowo.. kupiłeś.. trzeba naprawić bo co zrobić... otworzyłeś w środku gnój.. no trzeba coś dalej z tym robić..... i co chcieć jakiś finał jest i może na pocieszenie, pokaż mi drugiego takiego cxa z takim silnikiem cichym... ja wydałem kasę w swojego i co.. z klekotami trzeba żyć - taki mądry jestem... no i też trochę tobie się w czasie rozłożyło.. nie wyszło źle... z dnia na dzień byłoby gorzej....
a zapytaj się dawida i młodego, jak przyjechałeś to oni mówią.. nie zaciekawie to wygląda, trochę chlewik, ja ci od razu powiedziałem że to dobry motor jest, to samo im niedawno ile jeszcze z 2 tygodnie temu powtórzyłem że to jest dobry motor żeby się odczepili bo coś tam parkotali.... jak go skończyłem i młody przyszedł jeździć to już nie powiedziałby nigdy że to chlewik, a i dawid też nie miał nic ciekawego do dodania bo co... jeszcze nowy pokrowiec na siedzienie, stelaż, manetki i tam się nie będzie czego przyczepić... nie martw się u niego siedzenie też lata góra dół ot i taka malina...
do listy:
15. raz na 2/3 tygodnie przesmarować tłumiki i inne chromy autosolem i wypolerować szmatką - tłumiki koniecznie szczególnie okolice spawów bo wyjdzie ryży.... jeśli zdarzy się jechać w deszczu to umyć i to samo, natrzeć autosolem i wypolerować...
PS. pamiętaj że ja mam długie ręce i trochę ustawiłem kiere pod siebie... dwa... pamiętaj że kiery nie da się do siebie przysunąć ponieważ pracuje ona po promieniu koła i wtedy coś zyskasz, inne stracisz.... ale próbuj pod siebie...