LAwendera znam na forum od dwóch lat, jak do tej pory już kilka razy miało być ostro, artysta od rzeźb miał robić owiewkę.. skończyło się na niczym bo gwinty były w silniku urwane a zestaw recoil żeby zrobić 5 gwintów kosztował 80 zl to za drogo. Szczególnie jest awersja do tego co mówi admin na forum i ogólnie tego co się pisze, ja już gdzieś pisałem chyba wszędzie tutaj i zrobię to ponownie bo lubię to powtarzać.... CXa się kupuje i zagląda do rozrządu, odszlamia sie silnik z syfu, wymienia oringi bo mają 40 lat, wychodzi też żeco tanie to jest drogie - pamiętasz gaźnik ROberta?? - zrobiony jak się nalezy odhaczony jeździ, oczywiście można było oszczędzać te 100 zł na membranie chinskiej czy oringu, na myciu dezadorentem ale zapytam po h.......
Ale Lawender jednak po swojemu...... powodzenia.... chodzi o kase wyłącznie i tak było w sumie od kiedy przyszedłeś......ale... wielkie mi liczby różnic cenowych.. 1/5 ceny to tamto.. chłopie.. ja kupiłem nowy oryginalny ślizg lewy - niedostępny!!! w australii... gdzieś w marcu za 25dolarów australijskich.... życzę powodzenia w przełamywaniu tematu.. znowu po h... się pytam, no chyba że na zarobek to tak... rób, ale jak masz inżyniera to kto jeszcze na forum będzie Ci w stanie coś mądrzejszego powiedzieć?? Tu oprócz Sebastiana to są sami majsterkowicze, którzy musza go prosić o przeliczenie kN do kg
(ps. no nie wszyscy, tu przeprosiny dla TomaszaLe i pewnie innych którzy to techniczne wykształcenie mają)
No a zobacz przecież sam zauważyłeś że blacha jest sprężynowa.. no to wypadało by kupić nowy oryginalny ślizg przed produkcją żeby dokładnie zmierzyć wartości tlumienia tego ślizgu... dobicie oraz odbicie. i tak 100 tys razy i czy pęknie... żeby zrobić coś
coś możliwie podobnego.. czcza gadka... wielkie plany
Ja na pewno nie kupie bo mam komplety na zapas które cierpliwie kupowałem tanio.... może nie była to 1/5 ceny ale np 1/3 i bez ryzyka... bez drążenia... poza tym, jestem tylko nauczycielem kontraktowym 1700 zł coś tam dorobię, udało mi się zrobić remont silnika brnąć niepotrzebnie w koszty - nauka kosztuje, no ale... jakoś nie zauważyłem żebym przy okazji przymierał głodem...
a ty jerry jak chcesz to prawy ślizg mogę odsprzedać po wymianie u siebie na manual, ja do niego nie wrócę juz nigdy, jest w pięknym stanie, tzn przynajmniej był jak go zakładałem a jest jeszcze ryzyko że go zajebisty automatyczny napinacz "rozgniótł" tam na górze..., jeśli go odkupisz - załóżmy 150 zł, to przejedziesz na tym moim ze 60 tys, wiem że masz zapasową używkę 60 tys... i jeszcze ten co w silniku Ci sie kręci... to też 50 tys.... warto dorabiać??? PO CO??? a w ogóle przejedziesz chodziaż tyle jak kulka ryje dziure w obudowie napinacza??? To szukaj już odlewni żeby Ci zrobili nowy....