Podłaczę sie pod temat bo rece mi opadywują. W moim GL nagle straciłem możliwość płynnej jazdy i przyspieszania.Jeszcze niedawno było pieknie i bez problemów.Po pojawieniu sie usterki przejrzałem i zrobiłem:
1.Gaźniki czyszczenie,regulacja i pozbycie się niepotrzebnego wężyka na odpowierzeniu komór pływakowych
2.Elektryka - wyczyszczenie wtyczek i zabezpieczenie wtyczek, pomierzenie cewek i modułów nec - 5194 wg. manuala, ładowanie 14,2-14,3 V na jałowym,sprawdzenie przyspieszacza zapłonu,impulsatorów i wyzwalania przez nie iskry.
3.Sprawdzenie naciagu łańcucha rozrządu, luzów zaworowych i ciśnienia sprężania na ciepłym silniku 11 bar.
4.Moto zapala pięknie i trzyma bez zająkniecia obroty jałowe.
I... po chwilowej poprawie znowu muł przy 6000-8000 tys obr zwłaszcza na 4-5 biegu. Na pierwszych ciągnie na maksa. I co teraz - bo ręce mi opadają.Czy to zapłon a jeżeli tak to jakieś rozwiązanie ,zamiennik bo zamówiłem opony i palę się do jeżdżenia... Z tego co się doczytałem to ignitech nie pasuje do mojego moto więc....?Pomocy.