przez szopen » 12 wrz 2021, o 19:27
ah wy ludzie potrzebujecie ludzi i bez tego nie możecie.... niedoogarnięcia to jest dla mnie....
ja 120 km z planowanych 135.... piekło dzisiaj z nieba, słońce tak mi baniak zgrzało że myślałem, że to już stan przedudarowy, małżonka wyjechała, do tego skurcze po raz drugi i te przelewanki w żołądku bo się tą wode ładuje - nie służy mi to.. jednak najprzymniej się jedzie do 80km.