szopen napisał(a):Nie wiem ile masz doświadczenia z lakierowaniem i "opanowaniem farby", ja na renolak nie powiem złego słowa aż tak bo trzeba uwzględnić cene i jego wytrzymałość, a cena jest bardzo dobra i wytrzymałość. Renolak nie ma klasycznego utwardzacza, ale kupuje się do niego "korektor/katalizator", pełni on rolę podobną do utwardzacza ale... schnie to i tak kurewsko długo.. i bardzo długo po malowaniu pozostaje lepki zbierając cały czas osadzający się syf. Wysychanie może trwać "do dotyku" nawet 3 dni, a pełne utwardzenie nawet 3 tygodnie. Po 3 tygodniach farba jest nie do usunięcia..... jednak ma on też inne bardzo poważne wady.
Korektor o ile jest potrzebny bo ulepsza właściwości schnięcia i rozlewność farby.. to również poprawia połysk - więc nie możesz go użyć przy macie.
Jest to też farba kurewsko ciężka w malowaniu, normalnie w puszce jest gęsta - dość gęsta z roku na rok oszukują i coraz bardziej renolaki rozcieńczają - 5 lat temu na 1L renolaka trzeba było wrypać 2L utwardzacza, dzisiaj tylko 0.5L Jeśli ją rozcieńczysz do konsystencji akrylu lub bazy, to okazuje się że farba ma tendencje to tworzenia "chrupy" w zakamarach. Tzn... załóżmy dasz warstwę i lecisz drugą warstwę na gładko.. to tam gdzie malujesz jest ładnie... ale zaraz tam gdzie pistolet już pyli mgiełkę na skraju "miotełki" to robi się "tarka/chrupa", i nie ma sposobu żeby lakier w małych ilościach się "połączył i rozlał". Jest to straszny mankament tej farby i w przypadku malowania koła gdzie jedną rzecz malujesz a z drugiej strony "zapylasz" to praktycznie niewykonalne, bo tam gdzie zapylisz to będziesz miał grudki.
Możesz renolak rozcieńczyć jeszcze mocniej żeby uniknąć tego efektu, wtedy problem z zapyleniem znika ale... pojawia się drugi.. renolak robi zacieki 10 razy bardziej niż akry czy lakier na bazie nawet w prawidłowej konsystencji, po większym rozcieńćzeniu jest naprawdę trudny do okiełznania - należy mieć szacun dla ludzi którzy potrafili w przeszłości tym gównem pomalować na połysk fiata równą warstwą... ja bym się po prostu nie podjął, dzisiejsze farby są jednak idiotoodporne. Jeśli nigdy nie malowałeś renolakiem to odpuść.... ja bym odpuścił. Jeśli chodzi o zacieki i łatwość malowania to np emalia poliuretanowa to nie wiem ile musiałbyś jej nawalić żeby zrobił się zaciek. Nawet rozcieńczona dzielnie się trzyma. Akrylowa też z mieszalni samochodowej spełni twoje oczekiwania.
PS. dla wszystkich przy okazji, jeśli chcecie coś pomalować a do wyboru macie wyłącznie spray to podejdźcie do mieszalni i zamówicie nabijany spray, niektóre mieszalnie nabijają w aerosol tylko poproście żeby nabili farbą z utwardzaczem. Trzeba się raczej tak wstrzelić żeby farba była gotowa i zaraz po odbiorze ze sklepu lecieć i malować, bo może zaschnąć w sprayu....
Podkład nie jest potrzebny jeżeli przematowiłeś poprzednią farbę i jej powierzchnia jest gładka.... szczególnie że na felgach CXa jest chyba farba proszkowa więc jeśli nie masz potrzeby zalewania ubytków i robienia przecierki to po co ci to? Na zdjęciach nie widzę takiej potrzeby po malowaniu - w rzeczywistości sam oceń. Pod kolejną warstwę możesz przetrzeć 600-800 wodnym uprzednio kontrastując np białym natryskiem żebyś widział czy równo przetarłeś, albo zrobić to włókniną drobną.. i będzie git.
PS. nie wiem czy renolak ma tak rzeczywiście dobrą cenę bo na allegro farbę akrylową z utwardzaczem 1L kupisz w takiej samej cenie, w takim porównaniu renolak pozostaje z tyłu... jednak gdybym malował np stelaż pod kufry to wolałbym kłaść renolak.. jest po prostu bardziej mechanicznie odporny.
PS. po usunięciu tego sprayu, jeśli decydowałbyś się malować akrylem to dodaj do farby dodatek antysilikonowy, pomoże on w przypadku gdy miałyby się dziać cuda typu niezgodność chemii, nie powstają oczka itp. Możesz też użyć dla bezpieczeństwa zmywacz antysilikonowy przed malowaniem bo lepiej usuwa poprzednią chemie i tłuszcz niż beznyna ekstrakcyjna. W zasadzie przy malowaniu po sprayu powinieneś tak zrobić.
A czym ten spray teraz usunąć bez roboty scansol czy drapanie papierem