Tu by się chciało, a tu dupa siedzi....
Dla niemca taki motocykl to jest zachcianka, dla polaka jest to plan budżetowy i nie wiadomo czy do końca zasadny nawet jeśli jest to realizowanie marzenia życia bo motocykl jakby nie było to tylko kupa gruzu i nic więcej... Ja miałem swoje etapy w życiu i teraz już wyluzowuje i na wszelakie gadki o klasyczności reaguje jedynie wielkim tfuuu.... oczywiście do takiego stanu rzeczy doprowadza najczęściej stan umysłu oraz portfela bo zamiast kupić coś w ekstra stanie i się cieszyć to by i inne podejście do świata było, i człowiek nie patrzyłby się na sprzęt poprzez klucze i drogę męki... a że jest jak jest... to zawsze szuka się oszczędności a później lepi w garażu gówno co tej wartości mieć nie będzie i tak, pozostaje tylko usprawiedliwianie siebie że kiedyś to będzie miało wartość, że to unikat.. bzdura... to tylko kupa złomu co nawet dużo nie wyjeździ gdyby chcieć to używać tak jak przeciętnego golfa. I z drugiej strony.. nie oszukujmy się, ktoś kto jest gotowy zapłacić za taki motocykl koneserką cenę bo te pieniążki po prostu ma na zbytek to sprawdzi każdą obejmkę czy jest oryginalna. Ci co sprzedają na olx 500T po 20 tys mogą pomarzyć - ich już weryfikuje życie. Musisz do tego masa03 podejść w dorosły sposób, uwzględniając kim jesteś i gdzie zyskasz gdzie stracisz, to jest jedynie kupa gruzu a rodzinie "nie ma sensu odbierać od talerza". Już ja zawalczyłem świat kupując złoma (i to nie jeden raz), dobrze się mimo wszystko bawię, ale czy ta zabawa jest do końca odpowiedzialna i dorosła to tego bym już nie powiedział... jestem tu gdzie jestem wykorzystuje w maksymalny sposób też swoją wtope, coś tam sprzedam coś komuś zrobię ale to znowu szukanie usprawiedliwienia, że gdybym nie kupił CXa to bym nie był gdzie jestem teraz więc niby jednak coś na plus - ale to bzdura, to jedynie szukanie sobie usprawiedliwień
Musisz se odpowiedzieć czy to jest priorytet życia, bo jeśli tak to czemu nie ścisnąć 5 tys na rok gdzieś w skarbonce i nie kupić pięknego a te gruzy przeznaczyć sobie na części.... przywracanie ich do stanu używalności może kosztować tyle samo... no nie musi bo cierpliwosc czasem popłaca, moze uda Ci sie te owiewki w jakis sposób skompletować za 2 czy 3 koła ale to od razu odpadają ogłoszenia. Sporo tego jeździ w australii musiałbyś tam pisać, i czasami się zdarzają ludzie którzy zakręconych wspomagają z czystej potrzeby serca - potrafi się zdarzyć... jak ja pokazałem remont silnika u niemca to i pompa sie znalazła - oczywiście za opłatą ale to i tak bardzo pomocny gest w przypadku CXa do którego nic nie ma, a tak jakbym z marszu coś napisał to by mnie zlali bo oni graty trzymają dla swoich i dla siebie... tak samo i wałek wysłali z anglii ale trochę tych uszczelek w zamian się narobiłem.... tylko że to i tak droga przez mękę ostatecznie a nie dobra zabawa...
Ta z USA w tej cenie to super oferta dla takiego durnia jak ja.... ja bym ją zrobił... ale znowu by się zaczęło
a inna rzecz, że ja marzę o euro 650, turbo mi się najzwyczajniej nie podoba. Jakby sie sprzedała CBR to popełnie taki motocykl już bez względu na późniejsze perypetie... ale że CBR sie nie sprzeda bo każdy myśli że to "sport" to jest pozamiatane...